.

.
.

środa, 2 maja 2012

Rozdział ósmy. ♥

Rozdział ósmy.  ♥
*ciąg dalszy*

(włączcie tą piosenkę: http://www.youtube.com/watch?v=7rgF8n6YwsM&feature=related)
-Było mnóstwo ludzi..alkohol,duzo alkoholu, głosna muzyka..Tak jakoś wyszło-powiedział.
-Co wyszło?- zapytała Emilia.
-Ja nie chciałem.. Wszystko się tak szybko działo.. Nie wiedziałem co robię.. - powiedział patrząc się na ogród.
-Czego nie chciałeś? Harry! Czy ty.. czy ty zdradziłeś Asie?- Emilia próbowała nie mówić tego głośno.
-Tak - powiedział w końcu.
-Ty dupku! Jak mogłeś! Mówiłeś, że mnie kochasz! - powiedziałam.
-Ja nie chciałem! Naprawdę nie chciałem! Kochanie..
- Kochanie? Kim myślisz, że jesteś?! Człowiek poświęca całe życie, oddaje serce, dusze, ciało, zabiłabym się za ciebie... Rozumiesz?- płakałam.
- Byłem pijany..
-Ja... ja skoczyłabym za tobą w ogień... wszystko bym dla ciebie zrobiła.. A ty mi mówisz, że byłeś pijany?! Chyba sobie ze mnie kpisz! - krzyczałam wciąż płacząc.
-Asia.. - Emilia próbowała mnie pocieszyć.
-Zostaw mnie!- nie chciałam krzyczeć na Emilię, ale nie mogłam się opanować- NIENAWIDZĘ CIĘ HARRY!- krzyknęłam.
W tej chwili wszyscy wbiegli do ogrodu, a ja uciekłam do łazienki. Zaczęłam szukać jakiegoś ostrego narzędzia.. Chciałam odebrać sobie życie.. ono nie miało już najmniejszego sensu.. To Harry był całym moim życiem.. a teraz.. teraz mnie po prostu zdradził.. W końcu znalazłam jakieś nożyczki. Usiadłam opierając się o ścianę. Próbowałam podciąć sobie żyły.. na początku robiłam to delikatnie.. to nic nie dawało.. w końcu udało mi się.. poczułam ulgę.. zamknęłam oczy i czekałam aż powoli odejdę z tego świata.. tak będzie lepiej, dla mnie... i dla wszystkich..
*oczami Emilii*
Stałam w miejscu jak zamurowana. Kiedy w końcu się otrząsnęłam, pobiegłam do łazienki.Była zamknięta. Przestraszyłam się, bo nie słyszałam żadnych odgłosów. Zaczęłam pukać, wołać Aśkę,ale na marne. Po długim czekaniu na jej jakąkolwiek reakcje stwierdziłam, że muszę jakoś działać. Drzwi od łazienki miały takie małe okienko, ale nie widać nic przez nie, więc postanowiłam je wybić. Wzięłam jakieś ostre narzędzie i udało się. Spojrzałam przez okienko i zobaczyłam Asię. Podłoga była cała od krwi, wyglądało na to, że podcięła sobie żyły. Szybko pobiegłam do ogrodu i zawołałam wszystkich. Chłopacy wyważyli drzwi, a Martyna zadzwoniła po karetkę. Wszystko działo się tak szybko.. Pół godziny później Aśka była w szpitalu, my również. Siedzieliśmy i czekaliśmy na jakiegoś lekarza. W końcu przyszedł.
-Jesteście przyjaciółmi Joanny Kalikowskiej? - zapytał.
-Tak- odpowiedział Zayn.
-Wasza przyjaciółka miała dużo szczęścia.. - mówił, ale ja mu przerwałam.
-Więc żyje?- natychmiast się uśmiechnęłam.
-Tak ona i jej dziecko żyją i czują się dobrze- powiedział lekarz.
-Dziecko?- zapytał Harry.
- Joanna jest w 3 tygodniu ciąży- odpowiedział- jeżeli będziecie chcieli z nią porozmawiać  jest w sali 24.
-Dziękujemy- odpowiedziałam i wszyscy szliśmy w stronę sali 24.
Stanęłam przed salą i odwróciłam się do Harry'ego.
-Harry.. Lepiej będzie jak... jak pojedziesz do domu..- ledwo co udało mi się to z siebie wydusić.
-Ale.. ja muszę z nią porozmawiać..- powiedział smutnym głosem.
-Wiem, ale tak będzie lepiej dla waszej dwójki.. właściwie dla waszej trójki- przytuliłam się do Harry'ego.
-No to idę. Cześć- wyszedł ze szpitala.
W końcu weszłam do sali, gdzie wszyscy już byli. Spojrzałam się na Aśkę. Była cała blada. Podeszłam do niej, przytuliłam i szepnęłam jej na ucho: Nie rób mi tego więcej.
-Jak się czujesz? - zapytała Martyna.
-Jak na osobę, która prawie odebrała sobie życie to całkiem dobrze- uśmiechnęła się.
-To my już lepiej pójdziemy. Pewnie jesteś zmęczona. Przyjdziemy jutro- powiedziałam.
Wszyscy się pożegnali z Asią i wyszli. Podeszłam do Zayn'a i przytuliłam się do niego.

Mam nadzieję, że ten rozdział był choć odrobinę wzruszający, bo próbowałam właśnie tak go napisać. Niedługo następny rozdział. xx Emii.

1 komentarz:

  1. Wow, fajne czekam na następny rozdział D:
    i zapraszam do czytania mojego bloga :http://if-im-louder-would-you-seeme.blogspot.com :D

    OdpowiedzUsuń