.

.
.

sobota, 10 listopada 2012

Rozdział jedenasty ♥


Rozdział jedenasty ♥
*ciąg dalszy*
-Uwierz mi, zależy. On jest teraz całkowicie załamany. Gdybyś chociaż dała mu szanse..- mówiłam nie wiedząc jakich argumentów użyć.
-Przecież on ma dziecko z inną! Nawet jeżeli mu wybaczę, to nie będzie dawało mi spokoju- powiedziała mówiąc z wyrzutem.
-Harry nie mówił nic o tym, że ma z nią dziecko.. Może on o tym nie wie? Powinnaś z nim porozmawiać, chociaż dać mu się wytłumaczyć- powiedziałam łapiąc ją za rękę.
-Masz rację, zadzwonię dzisiaj do niego i zapytam czy może do mnie przyjechać- Aśka lekko się do mnie uśmiechnęła,a ja odwzajemniłam jej uśmiech.
-To teraz mów jak się czuje przyszła mama i jej dzidziuś!- zapytałam próbując rozluźnić atmosferę.
-Jest dobrze, ale nadal nie mogę sobie uświadomić tego, że zostanę mamą. Przecież ja mam dopiero 18 lat- zasmuciła się. Faktycznie jesteśmy jeszcze bardzo młode, całe życie przed nami, a tu taka niespodzianka. Nie wiedziałam co powiedzieć. W końcu rzuciłam standardowe- Będzie dobrze- i uśmiechnęłam się. Nagle do sali wszedł Harry z bukietem róż.
-To ja już będę lecieć- pocałowałam Aśkę w policzek i wychodząc szepnęłam do Harry'ego"Powodzenia".
Wyszłam ze szpitala i udałam się do domu, chociaż nie miałam na to teraz ochoty. Szczerze mówiąc to nie miałam teraz ochoty na nic. Jeden wyjazd, który powinien być spełnieniem moich marzeń stał się istnym serialem. Cały czas mamy jakieś problemy. Jak sobie przypomnę dzisiejszą złość Zayn'a na Niall'a,to, że Asia niedługo będzie mamą i to, że za chwilę  będę musiała przebywać w tej sztucznej atmosferze... Nie mam już na to wszystko po prostu siły.
Kiedy weszłam do domu chłopacy i dziewczyny grali dalej w bilarda,ale bez Niall'a. Z resztą czemu ja się dziwie.
-Cześć. Niall już przyszedł? - zapytałam.
-Przyszedł, jest w swoim pokoju. A co sie nim tak przejmujesz?- odpowiedział Zayn, widziałam jego zazdrosny wzrok-Lepiej chodź do nas i mów jak tam z Aśką.
-No właśnie-powiedzieli wszyscy razem.
-Asia czuje się dobrze, jej dziecko też- uśmiechnęłam się do wszystkich.
-A jak z Harry'm? - zapytał Louis.
-Rozmawiałam o nim z Aśką i powiedziała, że spróbuje dać mu drugą szanse. Później on przyszedł z bukietem róż, więc mam nadzieję, że wszystko sobie wyjaśnili- powiedziałam.
-To dobrze. Może obejrzymy jakiś film?- zapytała Natka.
-Taak!- wszyscy zgodnie krzyknęliśmy.
-To ja idę zrobić coś do jedzenia- powiedziałam i kierowałam się ku kuchni.
-Poczekaj kochanie, pójdę ci pomóc- zawołał Zayn.
Poszliśmy do kuchni i zaczęłam robić popcorn.
-Em.. bo ja mam takie pytanie..- mówił Zayn patrząc się w ziemię- czy ty jesteś pewna, że.. wiesz.. nie czujesz nic do Niall'a?- spojrzał się na mnie oczekując odpowiedzi.
-Zayn o czym ty mówisz! Przecież wiesz, że kocham ciebie i tylko ciebie- pocałowałam go, a on odwzajemnił pocałunek.
-Wiesz jak ja cię kocham i nie zniósł bym myśli, że kochasz kogoś innego- mówiąc to trzymał mnie za rękę.
-Ty głuptasie! - pocałowałam go jeszcze raz.
Zayn wsypał popcorn i chipsy do miski i poszliśmy do salonu. Wszyscy już siedzieli. Liam z Natką na kanapie a Louis i Martyna na fotelu, więc stwierdziliśmy, że dosiądziemy się do Natalii i Liam'a. Dopiero teraz zauważyłam, że nie ma Weroniki.
-Gdzie jest Weronika?- zapytałam wszystkich.
-Wyszła chwilę przed tym jak wy pojechaliście do szpitala. Mówiła, że idzie się rozerwać- powiedziała Martyna.
-Mam nadzieję, że się dobrze bawi- powiedziałam i wzięliśmy się za oglądanie filmu.
_______________________________________________________________________

Więc to pierwszy rozdział po tej długiej przerwie. Mam nadzieję, że się podobał ;dd
                                                                                                 xx Em

Heeej c:

A więc wróciłam z nowymi pomysłami i przede wszystkim z weną! ;d Jest tu jeszcze ktoś kto czyta bloga? Mam nadzieję, bo już dzisiaj pojawi się kilka rozdziałów.
                                                               xxEm

sobota, 9 czerwca 2012

Rozdział dziesiąty.♥

Rozdział dziesiąty. ♥
*ciąg dalszy*
-Trzyma się jakoś?- znowu zapytałam.
-Nie wiem dokładnie, bo rozmawiałem z nim przez telefon... ale nie jest z nim dobrze.. on.. chce się wyprowadzić- powiedział.
-Ale.. on przecież nie może..on..ehh..- nie wiedziałam  jakich argumentów użyć.
-Próbowałem jakoś go przekonać.. na marne- widziałam, że Zayn był smutny.
-Coś wymyślimy, musimy coś wymyślić- powiedziałam, a Zayn wziął swoją komórkę i poszedł na dół.
Poszłam się umyć i ubrać piżamę. Później położyłam się do  łóżka  włączając cichą muzykę w słuchawkach. Po kilku minutach zasnęłam.
*następny dzień*
Obudziłam się w objęciach Zayn'a- najwyraźniej musiał przyjść do mnie w nocy. Wstając z łóżka próbowałam go nie obudzić i udało mi się. Ubrałam luźny t-shirt i szorty. Zeszłam na dół i zastałam tam Harry'ego.
-Hej. Myślałam, że już się wyprowadziłeś- powiedziałam.
-Przyszedłem po moje rzeczy-wskazał na walizki leżące na przedpokoju.
-Harry..Nie wyprowadzaj się. Przynajmniej nie dzisiaj- widziałam, że chciał coś powiedzieć,ale mu nie pozwoliłam- Jeden dzień cię nie zbawi! - uśmiechnęłam się, a Harry odwzajemnił uśmiech.
Poszłam do kuchni i zrobiłam sobię kawę. Wypiłam ją i poszłam do swojego pokoju. Zayn już nie spał, wiem zapytałam się go, czy zawiezie mnie do szpitala, do Aśki.
-Oczywiście kochanie, że cię zawiozę, ale nie chcesz żebyśmy wszyscy do niej pojechali?- zapytał.
-Muszę z nią szczerze porozmawiać, więc wolałabym żeby to była rozmowa "w cztery oczy"- odpowiedziałam.
-No dobrze, jak chcesz, ale za to zrobisz my śniadanie - powiedział uśmiechając się.
-Ok, ale jak zjesz, to od razu jedziemy do szpitala- pocałowałam go i poszliśmy na dół trzymając się za ręce.
W salonie Harry z chłopakami grali w bilarda, a Zayn do nich dołączył. Ja poszłam do kuchni, zrobiłam kanapki i zawołałam wszystkich.
-To wy na razie grajcie beze mnie, ja zawiozę Em i do was dołączę- powiedział, a chłopacy kiwnęli głowami, na znak, że zrozumieli.
Ubraliśmy buty i pojechaliśmy do szpitala. Pożegnałam się z Zayn'em i udałam się do szpitalnego wejścia. Bez problemu znalazłam pokój Asi i weszłam do niego, pierw pukając.
-Hej Aśka! - powiedziałam i przytuliłam się do niej.
-Cześć. Widzę, że jesteś sama. Coś się stało?- zapytała.
-No, bo widzisz- usiadłam na krześle- Harry chce się wyprowadzić- powiedziałam i czekałam na reakcję Asi.
-On mnie już nie obchodzi. Nawet nie raczył do mnie przyjść! - była zdenerwowana.
-To przeze mnie nie przyszedł... Powiedziałam mu, że tak będzie lepiej dla waszej trójki. Nie chciałam żebyś się denerwowała. To moja wina... - powiedziałam
-Gdyby sam chciał to by przyszedł... To nie jest twoja wina. Po prostu mu na mnie nie zależy- powiedziała ze łzami w oczach.
-Uwierz mi, zależy....

Krótki rozdział, ale wypadało coś na pisać po tak długim czasie. Mam nadzieję, że się podobało ;p
xx Em.

sobota, 19 maja 2012

Rodział dziewiąty.♥

Rodział dziewiąty.♥
Wróciliśmy do domu. Poszłam do mojego pokoju i od razu rzuciłam się na łóżko. Zaczęłam rozmyślać jak powiedzieć Zayn'owi o tym pocałunku z Niall'em... Zayn właśnie wszedł. Powiem mu to teraz. Nie mogę zwlekać..
-Hej kochanie- powiedział.
-hej,hej- odpowiedziałam- Muszę ci coś powiedzieć...
-Co? Coś się stało?- zapytał.
-Nie.. Właściwie tak.. Sama nie wiem!- zerknęłam na Zayn'a.
Patrzył się na mnie takim troskliwym wzrokiem.. Zawsze tak robi. To w nim kocham. Potrafi mnie po prostu wysłuchać. Jak przyjaciel przyjaciółkę.
-Ja poczekam- uśmiechnął się.
-No bo.. Mówiłam ci, że ostatnio obudziłam się o 3 nad ranem.. Poszłam na dół do kuchni. Zastałam tam Niall'a. Robiłam mu śniadanie, a on mi pomagał. W pewnym momencie... on..- zacięłam się.
-Co on?- zapytał zniecierpliwiony Zayn.
-On mnie pocałował. Oderwałam się od niego, ale i tak musiałam to tobie powiedzieć. Nie chce mieć już przed tobą żadnych tajemnic- spojrzałam na Zayn'a aby zobaczyć jego reakcję.
-Co Niall sobie myśli! Żeby całować moją dziewczynę?!- Zayn mnie pocałował.
-Więc nie jesteś zły?-zapytałam.
-Jedyną osobą, na którą mogę być zły to Niall - uśmiechnął się i zaczął mnie delikatnie całować.
W pewnej chwili do pokoju wparował Niall. Po prostu bez pukania sobie wszedł.
-Może byś tak pukał?- powiedziałam.
-Sorry, nie wiedziałem, że wy..- czuł się trochę skrępowany.
-Tak, całujemy się, bo widzisz jesteśmy parą. A tak przy okazji..- Zayn podszedł do Niall'a i uderzył go w twarz.
-Zayn!- krzyknęłam.
-Aha i wydaje mi się, że wiesz za co - spojrzał na Niall'a pogardliwym wzrokiem.
Do pokoju wbiegł Louis, Liam i Weronika.
-Co się dzieje? - zapytał Liam.
-Zapytajcie się naszego najlepszego przyjaciela Niall'a- powiedział i wyszedł.
Przez chwile stałam i nie wiedziałam co mam zrobić. W końcu ruszyłam się i poszłam szukać Zayn'a. Usłyszałam trzask drzwiami od domu. Pobiegłam na dół, wzięłam bluzę i wyszłam. Zayn szedł ulicą.
-Zayn!- zawołałam i podbiegłam do niego.
-Zayn, czemu wyszłeś? -zapytałam.
-A co ty byś zrobiła gdyby twój przyjaciel pocałował twoją dziewczynę?- spojrzał się na mnie.
-No nie wiem.. Nigdy nie miałam dziewczyny- uśmiechnęłam się i widziałam, że Zayn też.
Przytuliłam się do niego, bo wiedziałam, że nie mogę zrobić nic więcej. Szliśmy tak dość długo. Trzymaliśmy się za ręcę i chociaż nie rozmawialiśmy ze sobą, ten spacer był na swój sposób romantyczny. Pierwszy raz szłam z chłopakiem na spacer w kompletnej ciszy. Gdzieniegdzie słyszałam odgłosy samochodów, powiew wiatru,szum liści. W pewnym momencie zaczęło padać.
-No to musimy uciekać do domu- powiedział Zayn i razem pobiegliśmy do domu.
Wróciliśmy cali mokrzy i uśmiechnięci. Zapomnieliśmy o tej całej sprawie z Niall'em. Weszliśmy do salonu i na powitanie zostaliśmy obdarowani serią niemiłych spojrzeń. Niall'a nie było i najwyraźniej nie powiedział im za co dostał. Podeszłam do Weroniki i zapytałam:
-Gdzie jest Niall?
-Wyszedł- odpowiedziała.
-I dobrze, nie mam zamiaru go oglądać! - powiedział Zayn.
-Mógłbyś nam wyjaśnić, za co oberwał?- zapytał Louis.
-Niech sam wam powie- odpowiedział i poszedł do pokoju.
Poszłam do kuchni i wlałam sobie soku do szklanki. Wypiłam i poszłam do pokoju się przebrać. Przebrałam się i usiadłam na łóżku. Chciałam włączyć muzykę, ale usłyszałam pukanie do moich drzwi.
-Proszę!- powiedziałam.
-Hej Emii- to była Weronika, Martyna i Natalia- Możesz gadać?
-Usiądźcie- dziewczyny usiadły na łóżku obok mnie- Co chcecie wiedzieć?
-Czemu Zayn uderzył Niall'a? - zapytała Martyna.
-To może opowiem wam wszystko od początku...- powiedziałam o wszystkim dziewczynom.
-Z jednej strony uważam, że Niall jest totalnym dupkiem, a z jednej strony... trochę mi go żal- powiedziała Martyna.
-Mi też go żal. Tak długo go wykorzystywałam... No ale nie powinien się zachowywać w ten sposób. Dobrze wiedział, że ty i Zayn jesteście parą- odparła Weronika.
-Sama nie wiem co o tym myśleć-powiedziałam, a do pokoju wszedł Zayn.
-To my już idziemy- odparła Natalia i wszystkie wyszły z pokoju.
-Rozmawiałeś z Harry'm? - zapytałam.
-Tak- odpowiedział.
-Trzyma się jakoś? - znowu zapytałam.


Dzisiaj miałam czas i wenę więc napisałam. Następne rozdziały postaram się pisać w miarę regularnie. xx Emii.

poniedziałek, 14 maja 2012

Heyoo.

Chciałam was poinformować, o tym, że aktualnie nie mam czasu pisać kolejnych rozdziałów. Brak weny również temu towarzyszy. Postaram napisać jakiś rozdział w tym tygodniu.


                                                                                               xx Emi.

środa, 2 maja 2012

Rozdział ósmy. ♥

Rozdział ósmy.  ♥
*ciąg dalszy*

(włączcie tą piosenkę: http://www.youtube.com/watch?v=7rgF8n6YwsM&feature=related)
-Było mnóstwo ludzi..alkohol,duzo alkoholu, głosna muzyka..Tak jakoś wyszło-powiedział.
-Co wyszło?- zapytała Emilia.
-Ja nie chciałem.. Wszystko się tak szybko działo.. Nie wiedziałem co robię.. - powiedział patrząc się na ogród.
-Czego nie chciałeś? Harry! Czy ty.. czy ty zdradziłeś Asie?- Emilia próbowała nie mówić tego głośno.
-Tak - powiedział w końcu.
-Ty dupku! Jak mogłeś! Mówiłeś, że mnie kochasz! - powiedziałam.
-Ja nie chciałem! Naprawdę nie chciałem! Kochanie..
- Kochanie? Kim myślisz, że jesteś?! Człowiek poświęca całe życie, oddaje serce, dusze, ciało, zabiłabym się za ciebie... Rozumiesz?- płakałam.
- Byłem pijany..
-Ja... ja skoczyłabym za tobą w ogień... wszystko bym dla ciebie zrobiła.. A ty mi mówisz, że byłeś pijany?! Chyba sobie ze mnie kpisz! - krzyczałam wciąż płacząc.
-Asia.. - Emilia próbowała mnie pocieszyć.
-Zostaw mnie!- nie chciałam krzyczeć na Emilię, ale nie mogłam się opanować- NIENAWIDZĘ CIĘ HARRY!- krzyknęłam.
W tej chwili wszyscy wbiegli do ogrodu, a ja uciekłam do łazienki. Zaczęłam szukać jakiegoś ostrego narzędzia.. Chciałam odebrać sobie życie.. ono nie miało już najmniejszego sensu.. To Harry był całym moim życiem.. a teraz.. teraz mnie po prostu zdradził.. W końcu znalazłam jakieś nożyczki. Usiadłam opierając się o ścianę. Próbowałam podciąć sobie żyły.. na początku robiłam to delikatnie.. to nic nie dawało.. w końcu udało mi się.. poczułam ulgę.. zamknęłam oczy i czekałam aż powoli odejdę z tego świata.. tak będzie lepiej, dla mnie... i dla wszystkich..
*oczami Emilii*
Stałam w miejscu jak zamurowana. Kiedy w końcu się otrząsnęłam, pobiegłam do łazienki.Była zamknięta. Przestraszyłam się, bo nie słyszałam żadnych odgłosów. Zaczęłam pukać, wołać Aśkę,ale na marne. Po długim czekaniu na jej jakąkolwiek reakcje stwierdziłam, że muszę jakoś działać. Drzwi od łazienki miały takie małe okienko, ale nie widać nic przez nie, więc postanowiłam je wybić. Wzięłam jakieś ostre narzędzie i udało się. Spojrzałam przez okienko i zobaczyłam Asię. Podłoga była cała od krwi, wyglądało na to, że podcięła sobie żyły. Szybko pobiegłam do ogrodu i zawołałam wszystkich. Chłopacy wyważyli drzwi, a Martyna zadzwoniła po karetkę. Wszystko działo się tak szybko.. Pół godziny później Aśka była w szpitalu, my również. Siedzieliśmy i czekaliśmy na jakiegoś lekarza. W końcu przyszedł.
-Jesteście przyjaciółmi Joanny Kalikowskiej? - zapytał.
-Tak- odpowiedział Zayn.
-Wasza przyjaciółka miała dużo szczęścia.. - mówił, ale ja mu przerwałam.
-Więc żyje?- natychmiast się uśmiechnęłam.
-Tak ona i jej dziecko żyją i czują się dobrze- powiedział lekarz.
-Dziecko?- zapytał Harry.
- Joanna jest w 3 tygodniu ciąży- odpowiedział- jeżeli będziecie chcieli z nią porozmawiać  jest w sali 24.
-Dziękujemy- odpowiedziałam i wszyscy szliśmy w stronę sali 24.
Stanęłam przed salą i odwróciłam się do Harry'ego.
-Harry.. Lepiej będzie jak... jak pojedziesz do domu..- ledwo co udało mi się to z siebie wydusić.
-Ale.. ja muszę z nią porozmawiać..- powiedział smutnym głosem.
-Wiem, ale tak będzie lepiej dla waszej dwójki.. właściwie dla waszej trójki- przytuliłam się do Harry'ego.
-No to idę. Cześć- wyszedł ze szpitala.
W końcu weszłam do sali, gdzie wszyscy już byli. Spojrzałam się na Aśkę. Była cała blada. Podeszłam do niej, przytuliłam i szepnęłam jej na ucho: Nie rób mi tego więcej.
-Jak się czujesz? - zapytała Martyna.
-Jak na osobę, która prawie odebrała sobie życie to całkiem dobrze- uśmiechnęła się.
-To my już lepiej pójdziemy. Pewnie jesteś zmęczona. Przyjdziemy jutro- powiedziałam.
Wszyscy się pożegnali z Asią i wyszli. Podeszłam do Zayn'a i przytuliłam się do niego.

Mam nadzieję, że ten rozdział był choć odrobinę wzruszający, bo próbowałam właśnie tak go napisać. Niedługo następny rozdział. xx Emii.

wtorek, 1 maja 2012

Rozdział siódmy ♥

Rozdział siódmy♥
*po południe*
Zabrałyśmy torebki i wyszłyśmy z domu.
-Idziemy do Starbucksa?- zapytała Martyna.
-Dobra- powiedziałyśmy chórem i poszłyśmy w stronę Starbucksa.
Weszłyśmy do kawiarni, kupiłyśmy nasze ulubione kawy i usiadłyśmy.
-No to teraz opowiadaj Aśka, bo widzę, że jesteś smutna-powiedziałam i lekko się uśmiechnęłam.
*oczami Asi*
Nie wiedziałam jak powiedzieć o tym dziewczynom. To była dziwna sytuacja. Ja i Harry byliśmy parą idealną jak Martyna i Louis czy Natalia i Liam. Najwięcej problemów mieli zawsze Emilia i Zayn... Muszę im o tym powiedzieć.
-Jakiś tydzień temu dostałam sms od jakiejś dziewczyny, która napisała, że musimy się spotkać, podała miejsce i czas. Nie chciałam tam iść, ale poszłam sprawdzić o co chodzi. Dziewczyna była w ciąży i powiedziała, że ojcem dziecka jest Harry. Nie wiem czy mam jej wierzyć, czy nie...- powiedziałam z trudem powstrzymując łzy. Dziewczyny mnie przytuliły.
-Czemu powiedziałaś nam to dopiero teraz?- zapytała Natalia.
-Wszyscy byliście zajęci sprawą Emilii... Nie chciałam wam robić kolejnego kłopotu-odpowiedziałam.
-Twoje sprawy nie są dla nas kłopotem! Pamiętaj, że możesz zawsze na nas liczyć!- powiedziała Emi uśmiechając się, ale mi nie było do śmiechu.
-Przejdzmy do rzeczy. Myślisz, że możesz uwierzyć tej dziewczynie?- zapytała Martyna.
-Mówiła dosyć wiarygodnie, ale nigdy nie moge być pewna na sto procent- odpowiedziałam patrząc się na Martynę.
-Musisz koniecznie porozmawiać o tym z Harry'm, od razu jak przyjdziemy do domu- powiedziała Emilia i przytuliła mnie.
-Ja..ja nie chce.. A jeżeli to prawda? Jak ja to przeżyje? Kocham Harry'ego i niewyobrażałabym sobie życia bez niego- wytarłam łzy chusteczką.
-Więc któraś z nas pójdzie z nim porozmawiać. Nie martw się- powiedziała Weronika.
-Dziękuję wam! Co ja bym bez was zrobiła!- rzuciłam się dziewczynom na szyje.
Mam naprawdę świetne przyjaciółki. Każdy może sobie tylko o takich pomarzyć, a ja takie mam. To cudownie mieć zawsze na kogo liczyć, nigdy nie być samemu w trudnych chwilach. Teraz pozostaje mi tylko czekać na wiadomość od którejś z nich. Mam nadzieję, że to będzie dobra wiadomość.
*oczami Emilii*
Wyszłyśmy ze Starbucksa i poszłyśmy do domu. Szybko zebrałam wszystkie dziewczyny do mojego pokoju, oprócz Aśki. Musiałyśmy wyjaśnić pewne sprawy.
-Mam do was jedno, bardzo ważne pytanie. Kto pójdzie porozmawiać z Harry'm?- zapytałam.
-Ja dzisiaj nie mogę, bo idę na kolację z Louis'em- powiedziała Martyna.
-No ja też tak nie za bardzo, Liam mówił, że ma dla mnie niespodziankę..- widziałam, że Natalia była podekscytowana tą niespodzianką.
Spojrzałam się na Weronikę. Ona też na pewno nie chciała rozmawiać z Harry'm. Cała odpowiedzialność spadła na mnie... Trudno jakoś sobie muszę z tym poradzić.
-Dobra, ja pójdę z nim porozmawiać- powiedziałam i uśmiechnęłam się do dziewczyn.
Wszystkie się rozeszły po domu. Teraz musiałam iść porozmawiać z Harry'm. Poszłam do salonu. Byli tam wszyscy chłopacy oprócz Harry'ego.
-Cześć kochanie- powiedział Zayn i pocałował mnie.
-Cześć. Wiecie może gdzie jest Harry?- zapytałam chłopaków.
-Chyba wyszedł do ogrodu. A co?- Zayn się uśmiechnął.
-Muszę z nim pogadać- powiedziałam do Zayn'a.
-Mam być zazdrosny?- zapytał wciąż się uśmiechając.
-No jasne, że nie. Kocham ciebie i tylko ciebie- powiedziałam i znowu się pocałowaliśmy. Widziałam zazdrość w oczach Niall'a.
Wyszłam do ogrodu w poszukiwaniu Harry'ego. Było zimno, ale nadal go szukałam. W końcu znalazłam. Wyglądał na załamanego.
-Cześć Harry- powiedziałam.
-Cześć- odpowiedział, ale nadal patrzył przed siebie.
-Jest może coś o czym chciałbyś mi powiedzieć? Jesteśmy przyjaciółmi, na mnie możesz liczyć- powiedziałam lekko się uśmiechając.
-Ehh.. Dobrze, że jesteś. Komuś muszę się wygadać..- powiedział i spojrzał na mnie.
*oczami Asi*
Śledziłam Emilię, bo chciałam usłyszeć z ust Harry'ego prawdę. Choć mogła być bolesna..chciałam ją usłyszeć. Schowałam się za drzewami.
-Więc słucham- powiedziała Emilia i usiadła obok niego na drewnianej ławce.
-Byłem ostatnio z chłopakami na imprezie...- widziałam, że był smutny.
-Wiem, Zayn mi mówił.. A co na tej imprezie? - zapytała.
-Było mnóstwo ludzi...alkohol,duzo alkoholu...


A wiec jest kolejny rozdział. Krótki, ale trochę się dzieje i to na temat Aśki i Harry'ego, bo stwierdziłam, że pisze za dużo o Emilii i Zayn'ie. Mam nadzieję, że się podoba. xx Emii.

niedziela, 29 kwietnia 2012

Rozdział szósty. ♥

Rozdział szósty. ♥
*ciąg dalszy*

- Jest mały problem..- powiedział Harry i szczerze mówiąc miałam nadzieję, że to będzie coś co obroni Zayn'a, bo nie mogłam uwtierzyć, że człowiek, którego tak bardzo kochałam, mógł okazać się zwykłym dupkiem- Zayn wypił wczoraj dużo, ale nie tyle żeby nic nie pamiętać. Eh.. to nasza wina.. tak właściwie to moja..- Liam mu przerwał, nawet nie zauważyłam, że stał za Harrym tak jak Niall i Louis.
- To nie tylko twoja wina! Moja, Niall'a i Louis'a też- powiedział, ale ja nadal nie wiedziałam o co chodzi.
-Możecie mi w końcu powiedzieć co się wczoraj stało?!- powiedziałam patrząc się na Liama.
- Kolega Harry'ego załatwił nam trawkę.. Nie wiedzieliśmy tak naprawdę czy to jest trawka.. w każdym razie jakieś narkotyki.. Zayn trochę przesadził i dziwnie sie zachowywał.. jak nie on.. był bardzo agresywny. Potem poszedł do góry i już nie wrócił. Przepraszam Em.. To wszystko przez nas- powiedział Niall i mnie przytulił.
- Nie chłopaki.. to moja wina.. gdybym nie przesadził na pewno by się tak nie stało. Muszę iść przeprosić Weronikę- powiedział ze łzami w oczach po czym wstał z łóżka.
-Nie musisz.- Weronika weszła do pokoju-Wszystko słyszałam i przyjmuje twoje przeprosiny- powiedziała.
-Dziękuję.To jest dla ciebie na pewno trudna sytuacja i i tak się dziwie, że mi wybaczasz..-powiedział i przytulił Weronikę.
-A teraz.. zostawimy was samych- powiedziała Weronika i wszyscy wyszli z pokoju zostawiając mnie sam na sam z Zayn'em.
Widziałam, że Zayn chciał coś powiedzieć, ale nie pozwoliłam mu i pocałowałam go, a on odwzajemnił mój pocałunek.
- Następnym razem uważaj na to co robisz- uśmiechnęłam się do niego.
-Dobrze kochanie. Obiecuję- zaczęliśmy się całować i doszło do czegoś więcej. (jeżeli wiecie o co chodzi xd)
*drugi dzień*
Obudziłam się o 3 i nie mogłam dalej zasnąć, więc ubrałam się i zeszłam do kuchni. Zobaczyłam Niall'a pijącego mleko.
-Cześć, a ty już nie śpisz?- uśmiechnęłam sie.
-Nie mogłem zasnąć- odwzajemnił uśmiech.
-To tak jak ja. Za dużo mam ostatnio na głowie- powiedziałam, nalałam sobie soku do szklanki i usiadłam obok Niall'a.
-Nie nudziliłaś się wczoraj z Zayn'em.. - powiedział jakby był zazdrosny.
-Taa- zarumieniłam się.
Siedzieliśmy przez jakiś czas w ciszy.
-Jeżeli ci przeszkadzam to po prostu powiedz, pójdę do siebie- powiedział.
-Przestań tak w ogóle myśleć! Może jesteś głodny, zrobić ci coś do jedzenia? Kanapki? - zapytałam.
-Mogą być kanapki, ale ja ci pomogę je zrobić- powiedział uśmiechając się.
Wygłupialiśmy się, było bardzo fajnie. W pewnym momencie zrobiło się dziwnie.. i Niall mnie pocałował. Szybko się odsunęłam. Lubiłam go, ale nic poza przyjaźnią nas nie łączyło. Widziałam smutek w jego oczach kiedy się od niego odsunęłam.
-Przepraszam. Nie powinienem- powiedział odwracając wzrok.
-Naleję ci soku i możesz już jeść kanapki- powiedziałam starając się nie myśleć o tym co zaszło przed chwilą.
Poszłam do salonu i włączyłam telewizję. Nie wiedziałam, czy mówić o tym Zayn'owi. Wiem, że to nie ja pocałowałam Niall'a, tylko on mnie... Nie wiem co pomyślałby o tym Zayn. Wolę mu tego nie mówić.
Przed telewizorem czas szybko minął i była już 8. Poszłam do swojej sypialni zobaczyć czy Zayn śpi. Spał, więc wzięłam po cichu moją komórkę. Niestety biorąc komórkę spadły moje słuchawki i Zayn się obudził.
-Cześć kochanie- pocałował mnie w usta.
-Cześć- odwzajemniłam jego pocałunek.
-Tak wcześnie a ty już na nogach?- powiedział ze zdziwieniem.
-Nie mogłam dzisiaj spać, obudziłam się o 3. No ale nie ważne. Co zrobić ci na śniadanie?-zapytałam uśmiechając się.
-No nie wiem.. Chętnie ciebie bym zjadł. Tak pięknie wyglądasz- znów mnie pocałował.
-Wyglądam okropnie- powiedziałam a Zayn zaczął mnie gilgotać.
-Nie przestanę dopóki nie powiesz, że pięknie dziś wyglądasz- uśmiechnął się.
-Brzydko wyglądam. Zayn przestań! - nie mogłam przestać się śmiać.
-Wciąż czekam!- powiedział.
-Wyglądam dobrze. Więcej ze mnie nie wydusisz!- powiedziała i Zayn przestał mnie gilgotać.
-A co do śniadania. To może naleśniki? - zapytał trzymając mnie za rękę.
-Ja pójdę robić naleśniki, a ty się ubierz- powiedziałam i zeszłam do kuchni.
W kuchni były już dziewczyny.
-Hej- powiedziałam całując wszystkie w policzek.
-No hej. Słuchaj, chcemy iść dzisiaj na zakupy, idziesz z nami?- zapytała Martyna.
-No jasne! Jeszcze się pytasz?! Musimy pogadać o naszych związkach, nieprawdaż?- uśmiechnęłam się.
-No właśnie po to chciałyśmy się umówić... - powiedziała Asia, widziałam, ze była smutna.

Rozdział piąty. ♥

Rozdział piąty.♥
*ciąg dalszy*
-Przepraszam cię Emi.. Naprawdę nie chciałam cię zranić. Byliśmy pijani i...Zayn..nie chcę żebyś źle mnie zrozumiała, ale.. Zayn..
-Co Zayn?! - byłam przerażona.
- On mnie pocałował i.. zaczął być natarczywy.. gdyby nie Asia.. to nie wiem co by się stało..- powiedziała cały czas łkając.
Nic nie powiedziałam. Po prostu ją przytuliłam.Byłam w totalnym szoku. Jak Zayn mógł chcieć zrobić coś takiego? Rozumiem, że był pijany, ale nawet po pijaku to jest niedopuszczalne. Czułam się okropnie.
Przez dobre 10 minut siedziałyśmy i płakałyśmy, ale jedna rzecz mnie trapiła, więc musiałam to powiedzieć:
-Weronika.. Ostatnio widziałam, że nie spędzasz dużo czasu z Niall'em.. Coś jest między wami nie tak?- zapytałam troskliwym głosem.
-Emi..Ja go po prostu nie kocham i nie kochałam go nigdy.. Powiedziałam mu o tym ostatnio, a on się załamał- powiedziała powstrzymując łzy chusteczką.
-Nie dziwie mu się.. Czemu dawałaś mu nadzieję? - spojrzałam jej prosto w oczy.
-Było mi go żal. Widziałam jak patrzył na ciebie kiedy całowałaś się z Zayn'em, kiedy się przytulaliście i uśmiechaliście do siebie. Widziałam jak cierpi. Zaczęłam z nim flirtować, aż w końcu on się zakochał. Ja chciałam po prostu go pocieszyć.. sprawić by poczuł się kochany przez drugą osobę. Nie chciałam go zranić.. - tym razem nie udało jej sie powstrzymać łez.
-Czyli mówisz, że Niall..- nie mogłam wypowiedzieć tych słów- że Niall mnie kocha?
- T-t-a-a-k-k - ledwo co udało się jej to powiedzieć.
-To jest już dziwne.. Nie wiem co mam robić...- łzy popłynęły mi po policzku.
Wstałam razem z Weroniką z podłogi i poszliśmy do łazienki zakrywając buzie - nie chciałyśmy by ktoś zobaczył, że płakałyśmy. W łazience umyłyśmy buzie i nałożyłyśmy na twarz puder. Po całej tej "operacji" zeszłyśmy do salonu. Chłopaków nie było, a dziewczyny siedziały w salonie, więc poszłyśmy do nich.
-Wiem co się stało - powiedziała Martyna przytulając mnie i patrząc pogardliwym wzrokiem na Weronikę.
- Słuchajcie dziewczyny. Weronika nie zrobiła nic złego. Wszystkiemu zawinił Zayn- opowiedziałam dziewczynom o wszystkim.
-Nigdy bym się nie spodziewała, że Zayn mógłby zrobić coś takiego.. Co za drań- powiedziała Asia i razem z Martyną przytuliły  Weronikę przepraszając ją.
Usłyszeliśmy, że do salonu weszli chłopacy.
- Co się dzieje? - zapytał Louis.
-Nic takiego, rozmawiałyśmy sobie- odpowiedziałam uśmiechając się do niego.
- Emi.. możemy porozmawiać? - zapytał Zayn.
-Jeszcze chcesz rozmawiać?! - krzyknęłam.
-Musimy sobie wszystko wyjaśnić-powiedział.
-Nie- odwróciłam się od niego.
-Błagam, wysłuchaj mnie- powiedział i klęknął przede mną.
-No dobra, ale myślę, że nie masz mi dużo do powiedzenia- powiedziałam i poszłam z nim do mojego pokoju.
Usiedliśmy na łóżku.
-Emi.. To nie jest tak jak myślisz.. Ja..- przerwałam mu.
-W tej sytuacji nawet nie wiem co mam myśleć. Zraniłeś mnie. Chciałeś zrobić krzywdę mojej przyjaciółce. Masz coś na swoje usprawiedliwienie? - zapytałam.
- Nie wiem co się stało wczoraj. Nic nie pamiętam...
- Nie wierzę ci! Całowałeś się z Weroniką, próbowałeś jej zrobić krzywdę, a teraz mówisz mi, że nic nie pamiętasz? Nawet jeśli byłbyś bardzo pijany, pamiętałbyś to! -krzyknęłam i zobaczyłam w drzwiach Harry'ego.
- Jest mały problem..- powiedział Harry i szczerze mówiąc miałam nadzieję, że to będzie coś co obroni Zayn'a, bo nie mogłam uwtierzyć, że człowiek, którego tak bardzo kochałam, mógł okazać się zwykłym dupkiem- Zayn wypił wczoraj dużo, ale...

niedziela, 15 kwietnia 2012

Rozdział czwarty. ♥

*ciąg dalszy*

Rozdział czwarty.♥
-Emilia..Weronika jest moja bardzo dobrą przyjaciółką, ale nic pomiędzy nami nie ma- uśmiechnął się do mnie.
- A ten pocałunek..wiesz nie byliśmy wtedy razem, ale chciałabym wiedzieć czy..
-To nic nie znaczyło, naprawdę. Weronika po prostu do mnie podeszła i mnie pocałowała - powiedział patrząc mi w oczy.
-Ale ty nie próbowałeś się od Weronik oderwać.. Dobra, jeżeli nic to dla ciebie nie znaczyło, to wierzę ci- pocałowałam go.
Poszliśmy do domu. Wszyscy chyba spali, bo było ciemno i cicho. Zayn poszedł do salonu, a tam wszyscy krzyczeli: Wszystkiego najlepszego Zayn! Byłam w szoku, bo nie wiedziałam, że Zayn ma urodziny. Podeszłam do niego, złożyłam mu życzenia i udawałam, że wiedziałam o tej niespodziance. Kiedy wszyscy złożyli życzenia Zayn'owi podeszłam do Asi.
-Wiedziałaś o urodzinach Zayn'a?- zapytałam po cichu,żeby Zayn nie usłyszał.
-Nie, nawet chłopacy zapomnieli, ale Zayn nie wziął komórki i dzwoniła jego mama, żeby złożyć życzenia.
-Co za wpadka.. No, ale lepiej późno niż wcale-powiedziałam i poszłam z Asią do kuchni przygotować coś do jedzenia.
Bawiliśmy się wspaniale i poszliśmy spać dopiero o 4.
*godzina 12*
Obudziłam się przytulona do Zayn'a. Spaliśmy na kanapie. Na fotelu spał Liam. Reszta spała na podłodze. Ciekawe jak my tak zasnęliśmy.. Wstając z kanapy próbowałam nie obudzić Zayn'a, bo tak słodko spał. Niestety nie udało mi się.
-Gdzie idziesz kochanie?- zapytał.
-Robić śniadanie, co chcesz? - uśmiechnęłam się.
-Może naleśniki? - mówiąc to, obudził Liam'a.
-Co się dzieję?!- krzyknął Liam i obudził resztę.
- Dobrze, że już nie śpicie. Wszyscy zjedzą naleśniki na śniadanie- zapytałam.
-Taaak- powiedzieli wszyscy chórem.
-Poczekaj, pomogę ci! - krzyknęła Asia i przybiegła do mnie.
-Wyjmij mleko z lodówki- powiedziałam do Asi.
-Słuchaj Emi.. Głupio mi trochę ci to mówić, ale wczoraj jak graliśmy w kalambury, to poszłam do łazienki, a w niej...był Zayn i Weronika...oni..
- Co oni?!- krzyknęłam i wszyscy odwrócili się w stronę kuchni..
-ehh.. Oni się całowali..- powiedziała Asia po czym mnie przytuliła, bo widziała, że zaczynam płakać.
-ale..on..-nie mogłam wydusić z siebie słów- mówił..że nic między nimi.. nie ma..
-Musisz porozmawiać z Zayn'em- powiedziała i dała mi chusteczkę.
-O nie!- krzyknęłam i pobiegłam do salonu.
Stanęłam na przeciwko Zayn'a.
-Co się stało kochanie?-zapytał.
-Nie wiem, może sam mi powiesz?! A może ty, Weronika mi to powiesz?- spojrzałam na Weronikę i znowu na Zayn'a, nic nie mogli z siebie wydusić- Jak mogliście mi to zrobić?! - popłakałam się jeszcze bardziej i uciekłam do swojej sypialni.
Niall za mną pobiegł, a ja już zaczęłam się pakować. Widziałam, że był zdziwiony.
-Co powiedziała ci Asia?-zapytał.
-Weronika i Zayn całowali się!- znowu zaczęłam płakać, a Niall mnie przytulił.
-Nie płacz, jestem w tej samej sytuacji- widziałam w jego oczach łzy.
-Ale jak oni mogli nam to zrobić?-zapytałam.
-Nie wiem.. Wiem, że byliśmy wczoraj bardzo pijani..
-To ich nie usprawiedliwia!- krzyknęłam.
-Wiem, ale nie pakuj się. Nie możesz zmarnować sobie tego wyjazdu przez nich-powiedział i uśmiechnął się.
-Masz rację- odwzajemniłam jego uśmiech, choć z trudem mi to przyszło.
Wstałam i włożyłam moje ciuchy z powrotem do szafy.Poszłam do łazienki umyć buzie, spojrzałam w lustro i powiedziałam sobie: Dam radę.
-Oboje damy radę- powiedział Niall, nawet nie zauważyłam, że był jeszcze w mojej sypialni- choć do salonu.
Poszliśmy do salonu i nie widzieliśmy Weroniki. Martwiłam się, chociaż bardzo mnie zraniła. Postanowiłam jej poszukać. Sprawdziłam we wszystkich sypialniach, w kuchni, na dworzu,wszędzie. Jednak zapomniałam o basenie i zastałam ją tam. Płakała. Szczerze mówiąc, nie wiedziałam co mam jej powiedzieć. Na szczęście ona pierwsza zaczęła:
- Przepraszam cię Emi.. Naprawdę nie chciałam cię zranić. Byliśmy pijani i..

środa, 11 kwietnia 2012

Rozdział trzeci. ♥

Rozdział trzeci .
Cały ranek myślałam o tym pocałunku Zayn'a z Weroniką. Muszę dzisiaj z nim o tym porozmawiać. A teraz muszę się umyć i ubrać.
Kiedy myłam zęby, przyszedł do mnie Zayn. Stał w sypialni (ja byłam w mojej łazience) i mówił:
-Wyjdz kochanie, muszę cię zobaczyć, całą noc za tobą tęskniłem!
-Oh, Zayn, nie ubrałam się jeszcze i brzydko wyglądam- powiedziałam i westchnęłam.
-Dla mnie jesteś zawsze piękna, proszę wyjdź- prosił mnie i cały czas powtarzał, że jestem piękna.
-Dobra wychodzę!- wyszłam z niezadowoloną miną.
-No nareszcie- powiedział Zayn, mocno mnie przytulił, a ja pocałowałam go w policzek.
-Czy ja nie zasługuję na więcej?- powiedział uśmiechając się.
-Nie wiem co masz na myśli!- odpowiedziałam, uśmiechnęłam się, a on zaczął mnie gilgotać.
-Znalazłeś mój słaby punkt- więcej nie mogłam z siebie wydusić, bo Zayn ciągle mnie gilgotał.
-A więc jak, zasługuję na więcej?- powiedział robiąc słodkie oczka.
-Oczywiście, że tak misiu! - pocałowałam go i już chciałam zapytać się o jego pocałunek z Weroniką kiedy do pokoju wszedł Harry.
-Co robicie?-zapytał.
-Nic!- odpowiedzieliśmy z Zayn'em.
-To dobrze, bo zrobiłem śniadanie, chodźcie.
Zayn poszedł na śniadanie, ja się ubrałam i poszłam do kuchni. To był śliczny widok. Weronika szeptała coś do ucha Niall'owi, Harry trzymał za rękę Asię, Martyna i Louis w salonie oglądali telewizję przytulając się. Nie widziałam tylko Natalii i Liam'a.
-Hej wszystkim, gdzie jest Natka i Liam? - zapytałam.
-Liam mówił, że oprowadzi trochę Natkę po Londynie- odpowiedział Louis.
-Uuu- uśmiechnęłam się.
-No co, oni też mają prawo na miłość. Tak jak ty i ja skarbie-powiedział Zayn. To było takie słodkie!
-Ależ oczywiście, nic nie mówię kochanie!- podeszłam do Zayna i pocałowałam go.
Zjedliśmy wszyscy razem śniadanie. Po czym postanowiliśmy wspólnie pozwiedzać Londyn. Po drodze w jakiejś restauracji widzieliśmy Natkę i Liam'a, ale postanowiliśmy nie przeszkadzać tej zakochanej po uszy parze. Poszliśmy robić sobie zdjęcia w czerwonej budce telefonicznej, a później chłopacy zaprowadzili nas do London Eye.
O 19 każda para się rozeszła w swoje strony i w końcu mogłam pogadać na spokojnie z Zayn'em.
-Zayn, czy ty coś czujesz do Weroniki? - zapytałam.
-Emilia.. Weronika jest moją bardzo dobrą przyjaciółką, ale...

Rozdział drugi. ♥

Rozdział drugi. ♥
Rano obudziłam się i w piżamie poszłam do kuchni, a tam zobaczyłam Weronikę całującą się z Zayn'em. Kiedy mnie zauważyli, nie krępowali się. Byłam trochę zazdrosna o Zayn'a, chociaż z nim nie byłam. Szybko zrobiłam sobie kanapki i pobiegłam do Martyny, oczywiście nie pukałam. Zgadnijcie kogo tam zastałam. Martynę całującą się z Louis'em! To już było dziwne. Najpierw Weronika i Zayn, a teraz Martyna i Louis. Martynę mogłam zrozumieć.. widziałam jak flirtowała z Louis'em, ale Weronika w ogóle nie spędzała wczorajszego dnia z Zayn'em.
Długo stałam w przedpokoju zamurowana, ale w końcu zdecydowałam się iść do Asi. Tym razem zapukałam. Otworzyła mi drzwi i na szczęście była sama. Opowiedziałam jej co zobaczyłam i ona też była zdziwiona, że Weronika całowała się z Zayn'em. Rozmawiałam z Aśką już dwie godziny, więc poszłam do siebie, umyłam się, ubrałam, znowu zawitałam do Asi i razem poszłyśmy do salonu. Wszyscy grali w siatkówkę na playstation move. Dołączyłyśmy do nich, a później poszliśmy na basen i grać w bilarda.
*tydzień później*
Martyna i Louis ewidentnie byli już parą, tak samo jak Natalia i Liam. Pomiędzy Asią i Harry'm jakby coś było. Ja bardzo polubiłam Zayn'a, ale zauważyłam, że Weronika też. Jesteśmy już bardzo długo przyjaciółkami i nie chcę żeby jakiś chłopak staną pomiędzy nami. Właściwie to nie był jakiś chłopak. To był Zayn, chłopak, z którym mogłam pogadać jak przyjaciel z przyjaciółką, ale czuję, że to jest coś więcej i on chyba też to czuje. Tak myślę. Weronika ostatnio dużo czasu spędza z Niall'em. Mam nadzieję, że tak zostanie.
*Drugi dzień*
Dzisiaj Zayn zaprosił mnie do kina na komedię romantyczną. Nie pamiętam już tytułu. Muszę się jakoś przygotować. Zrobiłam sobie loki, ubrałam lekką, białą sukienkę, ponieważ jest bardzo ciepło.
Stroiłam się pół godziny, ale w końcu zeszłam na dół. Zayn już na mnie czekał.
-Pięknie wyglądasz skarbie- powiedział i lekko się uśmiechnął.
-Dziękuję- odpowiedziałam nieco zaskoczona, bo od kiedy Zayn mówi do mnie skarbie?!
Poszliśmy. Po drodze Zayn rozśmieszał mnie. Przez chwilę była cisza, ale on ją przerwał:
-Słuchaj Emilia...Muszę ci powiedzieć coś ważnego- powiedział przełykając ślinę- od jakiegoś czasu czuję do ciebie coś więcej niż przyjaźń. Może uznasz, że jestem szalony, bo znamy się dopiero tydzień, ale... zakochałem się w tobie- spojrzał w moje oczy i czekał na odpowiedz.
-Zayn. Ja w tobie też- powiedziałam i pocałowałam go.
To było niesamowite. Nigdy w życiu nie czułam się tak jak teraz. Czułam motylki w brzuchu i cała się trzęsłam. On chyba też.
- To idźmy do kina, bo się spóźnimy- powiedział i zaprowadził mnie do kina.
Kupiliśmy bilety i popcorn, po czym udaliśmy się do naszej sali.
Podczas filmu cały czas trzymaliśmy się za ręcę. Było cudownie. Film też był fajny, ale nie to było dzisiaj najważniejsze. Najważniejsze było to, że pierwszy raz w życiu naprawdę się zakochałam. Ja, Emilia w końcu się zakochałam.
Po filmie udaliśmy się do domu. Zayn cały czas trzymał mnie w objęciach. Weszliśmy do salonu i wszyscy się na nas patrzyli. Czułam się trochę głupio, więc odsunęłam się od Zayn'a. On złapał mnie za rękę i powiedział:
-No cześć, co tam robicie?
-Telewizję oglądamy, a wy gdzie byliście- zapytał Niall.
-W kinie-odpowiedziałam.
-A na czym?- zapytała Asia trzymając za rękę Harry'ego.
-Na komedii romantycznej-odpowiedziałam z lekkim zażenowaniem.
- Tak sami byliście? - zapytał Harry. Te pytania zdawały się być już wścibskie.
-Tak byliśmy sami! I tak jesteśmy ze sobą! Tego chcieliście?!- krzyknął zdenerowowany Zayn.
-No to gratulujemy!- zawołali wszyscy, a ja i Zayn nieco się zarumieniliśmy.
Ciąg dalszy dnia spędziliśmy na basenie. Ten dzień zapamiętam do końca życia.

wtorek, 10 kwietnia 2012

Rozdział pierwszy ♥

Przyszłam do domu i usłyszałam wołanie mojej mamy z salonu:
-Emilka- nienawidzę jak mama  rozdrabnia moje imię.. - chodź szybko, mam wspaniałą nowinę!
 Nie myślałam, że kolejne wiadomości, które dotrą do mojego mózgu, zmienią całe moje życie.
Poszłam do salonu, usiadłam się na fotelu i słuchałam uważnie mamy.
-Kochanie, pamiętasz jak razem z dziewczynami brałyście udział w tym losowaniu, w którym można było wygrać 3-miesięczy pobyt w luksusowym hotelu w Londynie razem z jakąś gwiazdą?
-No tak, pamiętam.. Mamo! Czy my go wygrałyśmy?!- zapytałam skacząc po podłodze.
-Tak, wy i jakaś Natalia. Jutro przyjedzie po was limuzyna, więc musisz się spakować-odpowiedziała mama.
Natychmiast wzięłam telefon i zaczęłam wydzwaniać do Weroniki,  Martyny i Asi. Dziewczyny były zachwycone. Oczywiście nasi rodzice wyrazili zgodę na wyjazd. Z resztą nie mieli by dużo do gadania, przecież jesteśmy już pełnoletnie. 

*Na drugi dzień*
Wstałam o 7, bo o 9 miała przyjechać ta limuzyna razem z tajemniczą gwiazdą. Cały wczorajszy wieczór myślałam kto to może być. Może Rihanna? Nie wiem. W każdym razie muszę się wystylizować na dzisiejszy dzień. Ubrałam jakiś biały top, czerwoną bejsbolówkę, rurki i czerwone conversy. Włosy miałam rozpuszczone. 
*Godzina 8.55*
Przed domem stoi już limuzyna, którą pojedziemy na lotnisko, a z lotniska prosto do Londynu. Dziewczyny mają szczęście, bo mój dom jest daleko od miasta, więc one pierwsze spotkają się z gwiazdą.
Kiedy weszłam do limuzyny doznałam szoku. W limuzynie był zespół One Direction, czyli Zayn,Harry, Louis,Liam i Niall. Przywitałam się ze wszystkimi i usiadłam obok Martyny.
W samolocie Harry rozbawiał nas, opowiadając przeróżne kawały. Czułam, że spełniają się moje najskrytsze marzenia.
W hotelu było przepięknie.. tak nowocześnie. Bardzo mi się podobało. Mieszkaliśmy tak jakby wszyscy razem.. To znaczy mieliśmy jeden apartament, a w apartamencie 10 sypialni, kuchnię i salon. To był naprawdę ogromny apartament. Dziewczyny miały sypialnie naprzeciwko chłopaków. Weronika miała sypialnie naprzeciwko Niall'a, Asia naprzeciwko Liam'a, Martyna naprzeciwko Louisa, Natalia naprzeciwko Harry'ego a ja naprzeciwko Zayn'a.Wyglądało to tak, jakbyśmy byli połączeni w pary. 
Kiedy już się rozpakowaliśmy, Niall zaproponował abyśmy zagrali w billarda. Nie byłyśmy za bardzo zadowolone, bo żadna z nas nie umiała w to grać, ale chłopacy chcieli nas nauczyć. Wtedy naprawdę byliśmy podzieleni w pary tak jak z tymi pokojami. Martyna i Louis chyba nawet ze sobą flirtowali. Nie powiem, że mi się nie podobało kiedy Zayn uczył mnie grać w billarda.
Skończyliśmy grać o 23 i pożegnaliśmy się.
*Drugi dzień*
Rano obudziłam się i w piżamie poszłam do kuchni, a tam zobaczyłam....

Bohaterowie.

Emilia- szatynka z jasno brązowymi oczami, szalona, aczkolwiek wrażliwa i nieśmiała.
Weronika- dziewczyna o zielonych oczach i jasno brązowych włosach, rozsądna, potrafi pomóc w każdej sytuacji, jedna z przyjaciółek Emilii. 
Martyna- blondynka o niebieskich oczach,mądra, mająca szalone pomysły, przyjaciółka Emilii.
Joanna- dziewczyna o brązowych oczach i jasno brązowych włosach, nieśmiała, przyjacielska, przyjaciółka Emilii.
Natalia- blondynka z szarymi oczami, miła i szalona, od niedawna koleżanka czwórki przyjaciółek.

Wszystkie dziewczyny są w tym samym wieku, mają 18 lat. 
Chłopaków nie muszę przedstawiać, są to członkowie zespołu One Direction.  

PS. Będę pisała w imieniu Emilii. ;p