.

.
.

niedziela, 29 kwietnia 2012

Rozdział szósty. ♥

Rozdział szósty. ♥
*ciąg dalszy*

- Jest mały problem..- powiedział Harry i szczerze mówiąc miałam nadzieję, że to będzie coś co obroni Zayn'a, bo nie mogłam uwtierzyć, że człowiek, którego tak bardzo kochałam, mógł okazać się zwykłym dupkiem- Zayn wypił wczoraj dużo, ale nie tyle żeby nic nie pamiętać. Eh.. to nasza wina.. tak właściwie to moja..- Liam mu przerwał, nawet nie zauważyłam, że stał za Harrym tak jak Niall i Louis.
- To nie tylko twoja wina! Moja, Niall'a i Louis'a też- powiedział, ale ja nadal nie wiedziałam o co chodzi.
-Możecie mi w końcu powiedzieć co się wczoraj stało?!- powiedziałam patrząc się na Liama.
- Kolega Harry'ego załatwił nam trawkę.. Nie wiedzieliśmy tak naprawdę czy to jest trawka.. w każdym razie jakieś narkotyki.. Zayn trochę przesadził i dziwnie sie zachowywał.. jak nie on.. był bardzo agresywny. Potem poszedł do góry i już nie wrócił. Przepraszam Em.. To wszystko przez nas- powiedział Niall i mnie przytulił.
- Nie chłopaki.. to moja wina.. gdybym nie przesadził na pewno by się tak nie stało. Muszę iść przeprosić Weronikę- powiedział ze łzami w oczach po czym wstał z łóżka.
-Nie musisz.- Weronika weszła do pokoju-Wszystko słyszałam i przyjmuje twoje przeprosiny- powiedziała.
-Dziękuję.To jest dla ciebie na pewno trudna sytuacja i i tak się dziwie, że mi wybaczasz..-powiedział i przytulił Weronikę.
-A teraz.. zostawimy was samych- powiedziała Weronika i wszyscy wyszli z pokoju zostawiając mnie sam na sam z Zayn'em.
Widziałam, że Zayn chciał coś powiedzieć, ale nie pozwoliłam mu i pocałowałam go, a on odwzajemnił mój pocałunek.
- Następnym razem uważaj na to co robisz- uśmiechnęłam się do niego.
-Dobrze kochanie. Obiecuję- zaczęliśmy się całować i doszło do czegoś więcej. (jeżeli wiecie o co chodzi xd)
*drugi dzień*
Obudziłam się o 3 i nie mogłam dalej zasnąć, więc ubrałam się i zeszłam do kuchni. Zobaczyłam Niall'a pijącego mleko.
-Cześć, a ty już nie śpisz?- uśmiechnęłam sie.
-Nie mogłem zasnąć- odwzajemnił uśmiech.
-To tak jak ja. Za dużo mam ostatnio na głowie- powiedziałam, nalałam sobie soku do szklanki i usiadłam obok Niall'a.
-Nie nudziliłaś się wczoraj z Zayn'em.. - powiedział jakby był zazdrosny.
-Taa- zarumieniłam się.
Siedzieliśmy przez jakiś czas w ciszy.
-Jeżeli ci przeszkadzam to po prostu powiedz, pójdę do siebie- powiedział.
-Przestań tak w ogóle myśleć! Może jesteś głodny, zrobić ci coś do jedzenia? Kanapki? - zapytałam.
-Mogą być kanapki, ale ja ci pomogę je zrobić- powiedział uśmiechając się.
Wygłupialiśmy się, było bardzo fajnie. W pewnym momencie zrobiło się dziwnie.. i Niall mnie pocałował. Szybko się odsunęłam. Lubiłam go, ale nic poza przyjaźnią nas nie łączyło. Widziałam smutek w jego oczach kiedy się od niego odsunęłam.
-Przepraszam. Nie powinienem- powiedział odwracając wzrok.
-Naleję ci soku i możesz już jeść kanapki- powiedziałam starając się nie myśleć o tym co zaszło przed chwilą.
Poszłam do salonu i włączyłam telewizję. Nie wiedziałam, czy mówić o tym Zayn'owi. Wiem, że to nie ja pocałowałam Niall'a, tylko on mnie... Nie wiem co pomyślałby o tym Zayn. Wolę mu tego nie mówić.
Przed telewizorem czas szybko minął i była już 8. Poszłam do swojej sypialni zobaczyć czy Zayn śpi. Spał, więc wzięłam po cichu moją komórkę. Niestety biorąc komórkę spadły moje słuchawki i Zayn się obudził.
-Cześć kochanie- pocałował mnie w usta.
-Cześć- odwzajemniłam jego pocałunek.
-Tak wcześnie a ty już na nogach?- powiedział ze zdziwieniem.
-Nie mogłam dzisiaj spać, obudziłam się o 3. No ale nie ważne. Co zrobić ci na śniadanie?-zapytałam uśmiechając się.
-No nie wiem.. Chętnie ciebie bym zjadł. Tak pięknie wyglądasz- znów mnie pocałował.
-Wyglądam okropnie- powiedziałam a Zayn zaczął mnie gilgotać.
-Nie przestanę dopóki nie powiesz, że pięknie dziś wyglądasz- uśmiechnął się.
-Brzydko wyglądam. Zayn przestań! - nie mogłam przestać się śmiać.
-Wciąż czekam!- powiedział.
-Wyglądam dobrze. Więcej ze mnie nie wydusisz!- powiedziała i Zayn przestał mnie gilgotać.
-A co do śniadania. To może naleśniki? - zapytał trzymając mnie za rękę.
-Ja pójdę robić naleśniki, a ty się ubierz- powiedziałam i zeszłam do kuchni.
W kuchni były już dziewczyny.
-Hej- powiedziałam całując wszystkie w policzek.
-No hej. Słuchaj, chcemy iść dzisiaj na zakupy, idziesz z nami?- zapytała Martyna.
-No jasne! Jeszcze się pytasz?! Musimy pogadać o naszych związkach, nieprawdaż?- uśmiechnęłam się.
-No właśnie po to chciałyśmy się umówić... - powiedziała Asia, widziałam, ze była smutna.

6 komentarzy:

  1. Świetnie piszesz! Czekam na kolejne i przy okazji zapraszam do mnie:
    http://my-head-turns-to-face-the-floor-oned.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. Na pewno zajrzę do ciebie. xx Emii.

      Usuń
  2. Super blog, miło czyta się to co piszesz. Będę tu wpadać i dodaję się do obserwatorów. :)
    zapraszam do mnie liczę na jakiś komentarz i obserwację na : http://anotherlifeee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się podoba jak piszesz.. Uwielbiam. Proszę o dłuższe rozdziały !
    Czekam na następne xx

    Zapraszam do mnie : http://somethingthatconnects.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń